Monday, June 23, 2014

Otwarcie sezonu żeglarskiego na "Konradzie"


Pomimo gęstej mgły w niedzielę 22-go czerwca w porcie przy ulicy 31-szej w Chicago nasz klub Joseph Conrad Yacht Club rozpoczął oficjalnie sezon żeglarski. Nasi członkowie i sympatycy już w maju zwodowali swoje jachty. Pierwsze ważne wyścigi żaglowców na jeziorze Michigan tzw. NOOD Regatta, są też za nami. A my zaczynamy nasz oficjalny sezon tak późno, ponieważ wiosna w tym roku do Chicago się spóźniła. I choć było ciepło, nawet w niedzielę 22-go były obawy, że ulewne deszcze pokrzyżują nasze plany. Na szczęście bóg wód, chmur i deszczu Neptun ulitował się nad nami. Mgłę utrzymywał przez pół dnia, po południu przepędził chmury i słońce towarzyszyło nam do zmroku. 


 
Miejscem naszej tegorocznej „zbiórki” był pomost „I”, gdzie przycumowany był Konrad, letnia-płwająca siedziba naszego klubu. Oficjalne otwarcie rozpoczęło się o godzinie 1-szej po południu, ale kilka łodzi zawitało do portu już przed 10-tą rano. Na ten dzień Konrad był ustawiony specjalnie przy pustym pomoście, aby zaprzyjaźnione jachty odwiedzające nas z innych przystani mogły przy nas blisko „zaparkować”. Było to bardzo wygodne, ze względu na fakt, że wielu z nas nie tylko witało sezon na Konradzie, ale także korzystało ze sprzyjających warunków pogodowych do żeglugi na jeziorze, więc po krótkiej wizycie odpływali.


Pierwszy jacht, który do nas podpłynął to „Oleńka” Marka Wojdy. Razem z Markiem przypłynął Andrzej Suchodolski, sponsor logo klubowego, które umieszczone zostało na obu burtach Konrada. Potem przypłynęły „Forte Sea” Grzegorza Gołąbka i  „Somewhere in Time” Michała Gołąbka. Inne jachty dobijały po 1pm. Między innymi wśród gości była „Violina” niedawno sprowadzona do Chicago łódź Bogdana Stojkowskiego i Janusza Barsha, „Zooza” Margie i Johna Zienda, „Glass Slipper” Marka Bąkowskiego, „Nereia” braci Niedzinskich, „Tatra” Bogusława Ogórka i Darka Stopki oraz "Bella Vita" Jurka Kobylarza. Cieszymy się też z faktu, że dopłynęli do nas nowo-upieczeni młodzi żeglarze, którzy nabyli swój pierwszy jacht tydzień temu i chcą nawiązać współpracę z naszym klubem. Jeszcze nie zdecydowali się na nazwę łodzi, ale nasze źródła donoszą, że najprawdopodobniej będzie to „Blue Goose”. Życzymy im powodzenia w pierwszym sezonie i na długie lata oraz stopy wody pod kilem! 








Na Konradzie goście byli serdecznie witani przez klubowiczów i zarząd klubu JCYC na czele z kpt. Grzegorzem Gołąbkiem. Na górnym pokładzie grupa muzyczna „pod batutą” Tomka Pilewskiego uświetniła nam ten dzień. Sensacją była utalentowana 14-letnia wokalistka Aleksandra Reszka, która nie tylko wspaniale śpiewała i grała na gitarze, ale również wykonała utwór acapella wspomagając się grą na plastikowym kubku.   Historyczny moment zawdzięczamy członkowi naszego klubu, poecie Zbigniewowi Kubale, który z okazji 45-cio lecia JCYC, (które przypada w tym roku), napisał słowa do hymnu klubowego. Po raz pierwszy humn ten został oficjalnie zaprezentowany i odśpiewany przez samego Zbigniewa wspomaganego przez Vice Komandor Annę Grochowską. 


 
Otwarcie sezonu przez JCYC było imprezą w stylu rodzinnym, gdzie członkowie przyprowadzali ze sobą całe swoje rodziny i znajomych. Wspólnie cieszono się z udanej pogody, nowego sezonu żeglarskiego i 45-lat wspólnej przygody z klubem. Dla uatrakcyjnienia dnia nie mogło zabraknąć tradycyjnych kiełbasek z grilla serwowanych w świeżej bułce i z ogórkiem.   




 







 
Za udany dzień pochwały należą się wielu naszym członkom i sympatykom, bez których nasza impreza nie doszłaby do skutku. Michałowi Gołąbkowi ogromne brawa za wyczyszczenie i przygotowanie grilla na imprezę oraz jeszcze większe oklaski za całodniową służbę przy smażeniu kiełbasek. Aleksandra Stasiuk była niezastąpiona za barem. Paul Ryzak zasponsorował część napojów alkoholowych do baru. Janusz Barsh załatwił kiełbaski, świeże bułeczki, napoje bezalkoholowe, oraz kawę i niezbędnym w naszym barze ekspres do kawy firmy Keurig. Kazimierz Chlebek był sponsorem szampana na uroczysty toast. Kolejną chojną donację do baru podarował Andrzej Krzeptowski. Marek Swierk zorganizował limonki, lód do napoji i dużo pomagał przed samym rozpoczęciem. Podziękowania należą się też Tomkowi Pilewskiemu za oprawę artystyczną (Pilewski Production) oraz muzykom z grupy Stygar/Pienkowski/Pilewski. Na wyróżnienie zasługują też Maya Slowinski grająca na pianinie i Żanetta Mrugalska grająca na flecie. Dla właścicieli „Shop & Save” Ewy i Cezarego Jakubowskich gorące pozdrowienia i podziękowania za wieloletnią współpracę i sponsoring naszych imprez. 

Anna Grochowska
Vice Komandor
Joseph Conrad Yacht Club






No comments:

Post a Comment